„W szkole, gdzie dominują konkurencja i ciągłe porównywanie, dzieci doświadczają bycia przeciw sobie zamiast bycia ze sobą. To nie jest pozytywna socjalizacja.” – André Stern
„Dla dziecka, które może się bawić i uczyć wedle własnej woli, taka presja na osiągnięcia jest niezrozumiała, ponieważ wzrasta ono, odczuwając zachwyt dla wszystkiego nowego, co pojawia się w jego życiu.
Neurobiologia wykazała, że aby człowiek mógł trwale zapamiętywać wiedzę, muszą być aktywizowane jego ośrodki emocjonalne. Dziecko, na które nie jest wywierana presja, spotyka w swoim życiu wyłącznie rzeczy, które powodują u niego tę aktywizację, gdyż wzbudzają w nim zainteresowanie. Materiał gromadzony podczas wzmożonej aktywności ośrodków emocjonalnych jest zapamiętywany niezwłocznie i trwale. Zabawa jest emocją, zbędne jest podczas niej powtarzanie, trenowanie, wysilanie się.
Doświadczamy tego sami za każdym razem, gdy wpadamy w zachwyt, a więc doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Wiele z tego, czego się kiedyś musieliśmy nauczyć, zupełnie zapomnieliśmy – podobno aż osiemdziesiąt procent zapamiętywanych treści ulega zapomnieniu. Nie mogliśmy ich sobie trwale przyswoić, bo nas nie poruszyły, a co więcej – wtłaczano nam je z zewnątrz. Nasze ośrodki emocjonalne pozostały na nie obojętne, dlatego nic z tych rzeczy nie pozostało w naszej pamięci długotrwałej.
Nie tylko oddzieliliśmy od siebie synonimy „zabawa” i „nauka”, ale też umieściliśmy je na przeciwstawnych krańcach skali pokazującej wagę obu tych zajęć. Nauka na jednym końcu, zabawa na drugim – zdegradowana do zajęcia w wolnym czasie.
Przerwać zabawę, bo trzeba iść do szkoły… Dla dziecka to bolesny przymus. Przypomnij sobie, jak to było, gdy za młodych lat zapamiętałeś się w zabawie, pochłonęła cię ona całkowicie, razem z głową i sercem. Czy teraz rozumiesz, jak absurdalny jest ten przymus? Dziecko jednak nie kwestionuje poleceń dorosłych, nie uważa, że problem tkwi w nich; raczej szuka go w sobie. Gdy dziecko w imię nauki ma zrezygnować z zabawy, chociaż całym jestestwem czuje, że świat się nie zawali, jeśli będzie się bawiło dalej, rozwija się w nim poczucie, że coś z nim nie w porządku. Wówczas w jego mózgu aktywizują się te sieci neuronów, które są aktywne podczas fizycznego bólu. Sprawia to, że nauka, jaka jest praktykowana w naszym społeczeństwie, staje się odseparowanym pojęciem kojarzonym z bolesnym przymusem.’
– André Stern, „Zabawa. O uczeniu się, zaufaniu i życiu pełnym entuzjazmu”
Jest to jedna z tych książek, które szczególnie polecam rodzicom, m.in. podczas konsultacji. Link do książki znajdziesz klikając tutaj.