„Wszystko, co osiągnięte tresurą, naciskiem, przemocą – jest nietrwałe, niepewne, zawodne” – Janusz Korczak

Dzieci rodzą sie czyste i dobre i takie pozostają jeśli otoczone są dobrem, szacunkiem, zaufaniem najbliższych im ludzi i wzrastają w takim otoczeniu, które buduje w nich poczucie sprawczości i wzmacnia ich poczucie własnej godności i wartości. Nakłanianie dzieci lub zmuszanie ich do wyznawania win przed obcym człowiekiem przebranym w sukienkę, kajanie się na klęczkach przed kimkolwiek, jest dla dzieci upokarzające, godzi w ich niewinność i godność ludzką, jest deprawacja. której dopuszczają się dorośli. Nie ma to nic wspólnego z relacją z Bogiem (jakkolwiek go nazwać) ani z wiarą – jest oznaką władzy jednych ludzi nad drugimi, rzekomo mądrzejszych nad głupszymi, „uświeconych” nad maluczkimi i grzesznymi.
Tam, gdzie jest przymus, – tam jest wynaturzenie i deprawacja umysłów i serc. D o b r o w o l n o ś ć – jak sama nazwa wskazuje – jest wyborem dobrego z wolnej woli. Jest przyjęciem odpowiedzialności za swój własny dobrostan. Każde małe dziecko będzie czuło naturalny opór przed tego rodzaju praktykami, ponieważ wewnętrzna intuicja dziecka (która nie zostala jeszcze zagłuszona) wie, ze są one z gruntu niewłaściwe i naruszają dobrostan i stan boskości istoty ludzkiej.
Dzieci nie głupieją w wieku 4-7 lat, żeby je wysyłać „na nauki” do obcych ludzi, którzy pracują nad ich umysłami dzień w dzień, rok w rok przez krytyczny dla ich rozwoju okres 12 lat. Podobnie to dziecko, którym zachwycasz się od jego urodzenia, od maleńkości nie staje się grzesznikiem w wieku 9 lat. Ale zacznie tak o sobie myśleć jeśli będzie musiało wynajdywać w sobie błędy, przewinienia, występki, winy… Urojone winy, które tak naprawdę żadnymi grzechami nie są i jeśli masz jakiekolwiek pojęcie o rozwoju i psychologii dziecka to z pewnością to wiesz. Naturalny proces nauki to proces popełniania błędów, doświadczania, próbowania, odkrywania, coraz większej autonomii i stawiania granic a nie proces popełniania win czy grzechów. Deprawacja jest zmuszanie dzieci do takich praktyk.
Jeśli jesteś rodzicem, który dostaje sygnały od dziecka, że ono tego nie chce, że się boi, wstydzi, że ta praktyka wywołuje w nim lęk – posłuchaj swego dziecka. Zajrzyj też w siebie, w swoje prawdziwe odczucia,. Jeśli istnieje przymus i obowiązek spowiedzi – powinna ci sie zapalić czerwona lampka.. Przymus – wszelki przymus – powinien budzić nasz największy niepokój. Nie zbudujesz zdrowej relacji, stosując kontrolę i przymus. Nie pomożesz wzrastać swemu dziecku w wolności, sprawczości, poczuciu godności i własnej wartości, akceptując przymus i kontrolę, których dopuszczają się inni na twoim dziecku.