Testy w szkole – po co one faktycznie są?

„Szkoła narzuca testy nie po to, aby dowiedzieć się, co wiesz, ale czego nie wiesz. I nie po to, aby pomóc ci dowiedzieć się, czego nie wiesz, ale tylko po to, aby móc stwierdzić, że jesteś lepszy lub gorszy od innych uczniów.” – John Holt

Z tego co czytam, coraz więcej szkół w Polsce rezygnuje z ocen. To ewidentny znak, że przestarzały paradygmat tzw. edukacji (czyt. szkolenia i tresury) nie mieści się już w nowych ramach rzeczywistości coraz bardziej świadomych ludzi.

Czy tak samo szkoły odejdą z czasem od testów, kartkówek, sprawdzianów, odpytywań i w końcu egzaminów, które mają na celu trzymanie w ryzach tych „małych nicponi” (jak się zazwyczaj o dzieciach w takich miejscach myśli), sterowanie i mikro zarządzanie nimi, które zmuszają dzieci do rywalizacji i doskonale utrwalają w nich nawyk porównywania się z innymi?

To pytanie o to, czy szkoła jest w stanie pozbyć się tych narzędzi kontroli, które odbierają zaufanie i godność istocie ludzkiej, uczą jej zależności intelektualnej i emocjonalnej i sprawiają, że – jak mawiał John T. Gatto – dzieci wprawdzie dorastają, ale robi się wszystko, by nie dojrzały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *