Zdowie psychoczne twojego dziecka jest ważniejsze niż cokolwiek innego.
„Dlaczego tak rzadko rozmawiamy o tym, czego faktycznie dzieci uczą się w szkole? Praktycznie wszyscy – nauczyciele, rodzice, i sami uczniowie – skupiają się na tzw. „osiągnięciach”, czyli krótko mówiąc na tym, jak dobrze dzieci radzą sobie w porównaniu z innymi dziećmi. Do tego właśnie służą wszelkiego rodzaju standaryzowane testy, sprawdziany, kartkówki, klasówki i co tam jeszcze sobie wymyślicie. Ktoś kiedyś zdecydował, że tak ma wyglądać edukacja, choć rezultaty tego eksperymentu są raczej opłakane.
(…)
Szkoła odbiera dzieciom ich moc. Zauważył to sam John T. Gatto kiedy pracował w szkole: „Czy to możliwe, że zostałem zatrudniony, abym nie wzmacniał mocy dzieci, ale ją osłabiał?”. I z pewnością jest to zauważalne także dla innych nauczycieli oraz dla nas – rodziców. Widzimy jak dzieci gasną i wypalają się pod ciężarem tego, co na nich się nakłada.
Nie liczmy na to, że system się zmieni, bo nasze dzieci rosną i ich dzieciństwo i młodość już nigdy nie powrócą. To do nas należy zadbanie o to, by ich oczy znów skrzyły się entuzjazmem i radością życia. Bez czekania aż ktoś coś zrobi z tym systemem, naprawi go, uleczy czy zreformuje. Każdy z nas może wskrzesić swoją moc w sobie i sprawić, by dzieci poczuły, że są sprawcze, że mogą – uczyć się po prostu żyjąc, przyjemnie, radośnie, bezpiecznie.
(Teresa Sadowska, „Unschooling dla Początkujących”)