Organiczne, naturalne relacje kształtują się tam, gdzie nie ma przymusu przebywania z innymi

„Posiadając taką swobodę w dobieraniu sobie towarzyszy zabaw, oraz idąc za głosem swoich potrzeb, a jednocześnie mając możliwość przebywania we własnym towarzystwie dowolną ilość czasu (czego nie doświadcza wiele dzieci), zarządzania nim w dowolny sposób, nasze dziecko nauczyło się słuchać swoich potrzeb. I rozpoznawać u siebie symptomy świadczące o tym, kiedy tego towarzystwa potrzebuje więcej, kiedy mniej, a kiedy zupełnie go nie potrzebuje. (…)

Organiczne, naturalne relacje kształtują się tam, gdzie nie ma przymusu przebywania z innymi.  Kiedy istnieje swoboda w wyborze i doborze towarzystwa. Sytuacja, w której praktycznie non stop przebywasz z trzydziestką tych samych (przypadkowo dobranych – tylko na podstawie wieku i miejsca zamieszkania) dzieci nie jest sytuacją naturalną i nie sprzyja budowaniu relacji. Może natomiast sprzyjać – i doskonale sprzyja – nadużyciom. (…)

Dzieci uczą się tego czym żyją, a więc jeśli będą żyły w przekonaniu że muszą trwać w sytuacjach dla nich niekorzystnych i krzywdzących ich dobre samopoczucie albo rujnujących im zdrowie, wówczas będą przyciągać do swego życia podobnych ludzi i podobne sytuacje, które potwierdzą im te nabyte przekonania. Sytuacje te wcale nie uczą dzieci „radzić sobie” z trudnymi ludźmi, uczą je bierności, uległości i bezradności. Uczysz się, że musisz pozostać „na swoim miejscu” bez względu na to, co ktoś inny zrobi albo czego nie zrobi. To jedna z lekcji Gatto, o których piszę w ostatniej części tej książki. (…)

fragm. rozdziału „A co z tą socjalizacją?” z ebooka „WOLNE DZIECIŃSTWO. O wolności w edukacji i życiu bez szkoły”, Teresa Sadowska. Kliknij w obrazek poniżej, aby przejść do sklepu. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *