Kiedy muszą, rodzi się bunt. Kiedy mogą, dzieją się cuda.
Kiedy muszą, rodzi się bunt. Kiedy mogą, dzieją się cuda.
Dzieci chcą i potrafią kiedy mogą, a nie są zmuszane. Kiedy faktycznie im ufamy i kiedy mamy odwagę, by zaufać sobie. Dotyczy to wszystkich aspektów ich życia – w tym edukacji i relacji z innymi. Dzieci nie różnią się pod tym względem od nas dorosłych. Potrzebują wiedzieć i czuć, że sprawują relaną kontrolę nad swoim życiem, że mogą uczyć się i rozwijać w bezpiecznych warunkach, że ich edukacja ma dla nich sens, a relacje, w które się angażują są oparte na szacunku, życzliwości i zaufaniu.
SOCJALIZACJA
„Obawa o to, ze dziecko nie będzie się socjalizować jest chyba najmniej uzasadnioną ze wszystkich obaw rodziców planujących edukację domową czy w ogóle życie bez szkoły, a jednocześnie budzącą wiele emocji. Wmówiono nam bowiem (a uczyniono to na potrzeby placówek), że socjalizacja ma miejsce w dużych grupach rówieśniczych, że to tam dzieci rozwijają się najlepiej. Tymczasem obserwując dzieci widzimy, że nie potrzebują one dużej grupy innych dzieci, bo często taka grupa działa na nie bardzo destrukcyjnie, ale po prostu kontaktów z innymi ludźmi. Potrzeby towarzyskie naszych dzieci są tak różne jak same dzieci. I mogą się one zmieniać w zależności chociażby od takich czynników jak wiek dziecka, relacje w rodzinie i poza nią. (…)
Unschooling wychodzi naprzeciw potrzebom dzieci w zakresie socjalizacji – procesu, który uczy dziecko funkcjonować w społeczeństwie, ponieważ uwzględniamy rzeczywiste potrzeby każdego dziecka. W przeciwieństwie do klasy szkolnej, gdzie mamy zazwyczaj od kilkunastu lub kilkudziesięciu rówieśników przebywających dokładnie w tym samym miejscu określoną ilość godzin, dziecko ma okazję przebywać dowolną ilość czasu, w dowolnym – wybranym przez siebie miejscu, z różnymi ludźmi (nie tylko rówieśnikami).