Jak szkoła pozbawia dzieci mocy
Wmawia się nam, że szkoła jest miejscem, gdzie uczniowie podejmują “prawdziwe decyzje”, uczą się odpowiedzialności oraz jak radzić sobie w “prawdziwym życiu”.
Prawda jest taka, że nie mają oni bladego wpływu na cokolwiek, a decyzje podejmują za nich nauczyciele i dyrekcja. Również nie ma szans na osobistą odpowiedzialność, kiedy wszystko, co robimy podyktowane jest z góry przez kogoś innego. Iluzja szkoły pęka jak bańka mydlana, kiedy zdobywamy dyplom jej ukończenia. Okazuje się bowiem, że “prawdziwe życie” odbiega daleko od tego, które toczyło się w wyizolowanych warunkach stworzonych na potrzeby placówki. Jesteśmy w końcu dorośli i nikt nie ma potrzeby robienia nas w „bambuko”. Mając tak mało praktyki w decydowaniu o sobie, musimy sobie jednak jakoś poradzić.
Jak więc to wygląda w rzeczywistości?
Jest to początek artykułu, który pojawi się w mojej nowej książce pt. „Wolne Dzieciństwo”, a którą będzie dostępna do zakupienia już niebawem tutaj na blogu.
Zapisz się na powiadomienia o książce
witam ,jestem tutaj pierwszy raz i zachwycilam sie tym artykulem i slowami niosacymi tyle dobra .Jestem calym sercem za domowa edukacja .
Witaj Kasiu, cieszymy się że do nas trafiłaś:) Właśnie takich rodziców i rodziny – miłośników edukacji domowej i edukacji naturalnej chcemy skupiać wokół siebie. Jest nas coraz więcej:)
Witajcie,
Moje dziecko chodzi do przedszkola i widzę, czuję i wiem, że to nie jest miejsce dla niej.
Jak rozpocząć przygodę z edukacją naturalną?
Czy w ogóle da się tak w Polsce?
Potrzebuje informacji, wsparcia, rozmowy…
Czytam od wielu już lat książki na te tematy i jestem pewna, że jest to najlepsza ścieżka dla mojego dziecka na teraz.
(ja za rok w ogóle jej sobie w ławce, grzecznie siedzącej nie wyobrażam:)
No więc muszę zacząć działać,
Tylko, no właśnie, jak?
Będę wdzięczna za jakiekowiek wskazówki.
Pozdrawiam