„O zabawie często mówi się tak, jakby była ulgą od poważnej nauki. Ale dla dzieci zabawa jest poważną nauką. Z a b a w a to właściwie praca dzieciństwa.” – Fred Rogers
Zabawa to prawdziwa esencja dzieciństwa. Ten błogi taniec duszy, nie jest jedynie przelotną przyjemnością, lecz pracą – pracą o zna-czeniu głębszym niż się wielu dorosłym wydaje.
Wysiłek, który dziecko wkłada w swobodną zabawę, jest niczym nieposkromione dotknięcie twórczego geniuszu. To poprzez nią dziecko kroczy ścieżkami swojej wyobraźni, ucząc się świata, wpływając na niego i kształtując go. Dla dzieci każdy moment jest nową przygodą, a każda zabawka – magicznym artefaktem w ich rękach.
Jednakże, gdy ulegamy pokusie, by kierować się naszymi ambicji, narzucając dzieciom „edukacyjne” gry i zabawy, przydzielając im kalendarze pełne aktywności, zawłaszczając ich czas, – zapominamy o istocie tej cudownej pracy. Zabawa przestaje być spontanicznym tańcem radości, stając się obciążeniem, przymusem, obowiązkiem.
Pozwólmy naszym dzieciom przewodzić w tym magicznym tańcu. Nie narzucajmy się z naszymi pomysłami. Bądźmy obserwatorami ich nieograniczonej wyobraźni. Nie chodzi o bierność, ale o auten-tyczny wyraz szacunku dla zabawy dziecka. Kiedy będą potrzebo-wały naszej obecności, z pewnością zawołają nas na parkiet, prosząc o udział w ich tańcu albo przydzielą rolę. Zauważymy wtedy z łatwością jak wspólnie zanurzenie się w tym tańcu wyobraźni, umacnia więź między nami.